niedziela, 26 kwietnia 2015

NOWY POST - The Suicide Diares

Rozdział 24

Otworzyła drzwi i niemal wepchnąłem ją do mieszkania.Nogą zamknąłem drzwi,przypierając ją do ściany.Nigdy nie czułem czegoś takiego.Całowałem ją jak wariat,napawając się każdą wspólną sekundą.Nie chciałem oderwać się od jej malinowych ust.Były jeszcze lepsze niż sobie wyobrażałem.
Całowałem ją jakby jej usta były powietrzem,którego potrzebowałem.
Całowałem ją jakby te usta były kokainą,a ja zapalonym narkomanem.
Całowałem ją jakby ten pocałunek mógł uratować komuś życie.
Mnie.
Całowałem ją tak,jakbym miał umrzeć,gdybym przestał.
Chwyciłem ją za uda i podniosłem.Od razu oplotła swoje nogi wokół mnie.Zacząłem składać krótkie pocałunki na jej szyi.Nie jestem w stanie opisać tego uczucia,gdy moje usta stykały się z jej delikatną skórą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz