Uśmiechnęłam się lekko, bo nie wspominałam w moim mailu o tym, że nasza mała przygoda skończy się śmiercią. - Nie zastanawialiśmy się nad tym – powiedziałam wymijająco. – Jest jeszcze czas, żeby o tym pomyśleć. - Kto wie – odezwał się Luke, obejmując mnie ramieniem. – Może zabiorę ją do Vegas na szybki ślub?
It is not our love AI FF http://itisnotourloveaiff.blogspot.com/ Rozdział 6
Budzę się. Znowu. Nie wiem gdzie jestem. Jedyne co czuję, to strach. Wszystko pamiętam. Mam jego ciemne tęczówki przed oczami i naprawdę marzę, by to wszystko było snem. Jestem w jakimś pomieszczeniu, w którym znajdują się tylko krzesło i ja. Stalowe drzwi są jedynym, w co mogę się wpatrywać w nadziei, że przybędzie mój ratunek. Nogi i ręce są przykute do siedziska. Są zdrętwiałe, nie wiem, jak dawno straciłam przytomność. Kajdany wżynają się w moją skórę, każdy ruch sprawia, że ból się nasila. Kiedy drzwi się otwierają, a staje w nich on, tracę nadzieję na wszystko. Po prostu czekam, aż śmierć sama do mnie przyjdzie.
Dark Paradise http://5sosfp.blogspot.com Rozdział 2
"...Z czeluści szuflady wygrzebałem nieco podniszczony zeszyt. Usiadłem na łóżku z długopisem w ręku. Pisałem piosenki, ale nikt o tym nie wiedział. To był swoisty rodzaj pamiętnika. Słowa same spływały mi na papier. Około 23 skończyłem. Czułem się pusty. Całkowicie wyprany z jakichkolwiek emocji. Widocznie tak mi było dane..."
Beside You http://5sos-fanfiction-love.blogspot.com/ XI - Och! I jest nasza piękna, najwspanialsza na świecie, utalentowana Swotch! -wrzeszczy tak, że każda osoba znajdująca się na korytarzu słyszy tą wypowiedź. -Czy wspominałem już, że jest piękna? - Czy ty, Calumie, pragniesz zabrać mi dziewczynę? -mówi żartobliwym tonem Luke. - Walka wręcz czy na motyki? - Chyba miałeś na myśli szpadle, debilu -śmieje się blondyn. - O, nie, mój drogi przyjacielu. Prawdziwi faceci walczą na motyki.
MASK http://mask-fanfiction.blogspot.com/ Rozdział 4. '– Nie, nie. Po prostu się martwiłem. – Oh, czyżby... – mruknęła pod nosem, lecz na tyle głośno, żebym usłyszał. Ton jej głosu nie wróżył niczego dobrego. Byłem pewien, że patrzy na mnie morderczo, bo niemal czułem jak jej spojrzenie wywiercało mi dziurę w głowie. Nie chciałem się niepotrzebnie denerwować, choć dłonie zaczęły mi drżeć niekontrolowanie i już dłużej nie potrafiłem nad tym zapanować. – Żebyś wiedziała! Tak, martwiłem się. – Okazywałeś to w dość dziwny sposób. – Zerknąłem na nią i zauważyłem, że wydęła usta w niezadowoleniu, tym samym rozzłoszczając mnie jeszcze bardziej. – Nawet nie wiesz jak trudne było dla mnie rozstanie z tobą... – Przestań – powiedziała stanowczo, urywając mi w połowie zdania. – Nie chce mi się tego słuchać. Mam dość. – Ale... – Po prostu milcz.'
Pakt Samobójców
OdpowiedzUsuńhttp://pakt-samobojcow.blogspot.com
siedemnaście
Uśmiechnęłam się lekko, bo nie wspominałam w moim mailu o tym, że nasza mała przygoda skończy się śmiercią.
- Nie zastanawialiśmy się nad tym – powiedziałam wymijająco. – Jest jeszcze czas, żeby o tym pomyśleć.
- Kto wie – odezwał się Luke, obejmując mnie ramieniem. – Może zabiorę ją do Vegas na szybki ślub?
It is not our love AI FF
OdpowiedzUsuńhttp://itisnotourloveaiff.blogspot.com/
Rozdział 6
Budzę się. Znowu. Nie wiem gdzie jestem. Jedyne co czuję, to strach.
Wszystko pamiętam. Mam jego ciemne tęczówki przed oczami i naprawdę marzę, by to wszystko było snem.
Jestem w jakimś pomieszczeniu, w którym znajdują się tylko krzesło i ja. Stalowe drzwi są jedynym, w co mogę się wpatrywać w nadziei, że przybędzie mój ratunek. Nogi i ręce są przykute do siedziska. Są zdrętwiałe, nie wiem, jak dawno straciłam przytomność.
Kajdany wżynają się w moją skórę, każdy ruch sprawia, że ból się nasila.
Kiedy drzwi się otwierają, a staje w nich on, tracę nadzieję na wszystko.
Po prostu czekam, aż śmierć sama do mnie przyjdzie.
Dark Paradise
OdpowiedzUsuńhttp://5sosfp.blogspot.com
Rozdział 2
"...Z czeluści szuflady wygrzebałem nieco podniszczony zeszyt. Usiadłem na łóżku z długopisem w ręku. Pisałem piosenki, ale nikt o tym nie wiedział. To był swoisty rodzaj pamiętnika. Słowa same spływały mi na papier. Około 23 skończyłem. Czułem się pusty. Całkowicie wyprany z jakichkolwiek emocji. Widocznie tak mi było dane..."
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBeside You
OdpowiedzUsuńhttp://5sos-fanfiction-love.blogspot.com/
XI
- Och! I jest nasza piękna, najwspanialsza na świecie, utalentowana Swotch! -wrzeszczy tak, że każda osoba znajdująca się na korytarzu słyszy tą wypowiedź. -Czy wspominałem już, że jest piękna?
- Czy ty, Calumie, pragniesz zabrać mi dziewczynę? -mówi żartobliwym tonem Luke.
- Walka wręcz czy na motyki?
- Chyba miałeś na myśli szpadle, debilu -śmieje się blondyn.
- O, nie, mój drogi przyjacielu. Prawdziwi faceci walczą na motyki.
Przepraszam, rozdział to: X, a nie XI
UsuńMASK
OdpowiedzUsuńhttp://mask-fanfiction.blogspot.com/
Rozdział 4.
'– Nie, nie. Po prostu się martwiłem.
– Oh, czyżby... – mruknęła pod nosem, lecz na tyle głośno, żebym usłyszał. Ton jej głosu nie wróżył niczego dobrego.
Byłem pewien, że patrzy na mnie morderczo, bo niemal czułem jak jej spojrzenie wywiercało mi dziurę w głowie. Nie chciałem się niepotrzebnie denerwować, choć dłonie zaczęły mi drżeć niekontrolowanie i już dłużej nie potrafiłem nad tym zapanować.
– Żebyś wiedziała! Tak, martwiłem się.
– Okazywałeś to w dość dziwny sposób. – Zerknąłem na nią i zauważyłem, że wydęła usta w niezadowoleniu, tym samym rozzłoszczając mnie jeszcze bardziej.
– Nawet nie wiesz jak trudne było dla mnie rozstanie z tobą...
– Przestań – powiedziała stanowczo, urywając mi w połowie zdania. – Nie chce mi się tego słuchać. Mam dość.
– Ale...
– Po prostu milcz.'