chapter fourteen
''[...] - ty chyba też mu się podobasz...- oznajmił po chwili jak gdyby nigdy nic. Jednocześnie powiedział to tak cicho, ze ledwo o usłyszałam.Dopiero po chwili dotarł do mnie sens tych słów.
Zatkało mnie. Zaczęłam krztusić się powietrzem, a serce zabiło mi jeszcze szybciej. Dosłownie czułam jakby za moment miało wylecieć z mojej klatki piersiowej. Michael poklepał delikatnie moje plecy. Wstał powoli i bez słowa wrócił do namiotu. Hej, kolego! Ja przez Ciebie przeżywam szok, a ty tak po prostu sobie idziesz?! [...]''
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz