Rozdział 6
Nie pamiętam kiedy ostatnio rozmawiałam z kimś normalnie,zanim zjawił się Luke.Ale wtedy jakoś mi to nie przeszkadzało,a teraz mam mieszane uczucia.Zazwyczaj jak otwiera usta,to co mówi strasznie mnie irytuje,ale gdy znowu się nie odzywa czuję jakby mi czegoś brakowało.
Mogę chodzić na urodziny do ciotek,na zakupy z mamą gdy akurat jest w domu,jeść lunch z Luke'm,spędzać dnie w przepełnionej ludźmi szkole lub siedzieć godzinami w zawsze pełnym parku,a i tak nic to nie zmienia.Bo wśród ludzi też można być samotnym.
(...)
-To porwanie-stwierdziłam.
-Nie jeśli wejdziesz dobrowolnie.
-Kto powiedział,że tak właśnie zrobię?
Westchnął.
-Kurwa-szepnął jakby do siebie-jak można być tak upartym?Dobra Kels-dodał głośniej-skoro tak to nie mam wyboru.Jak będziesz chciała to możesz zgłosić to na policję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz