piątek, 19 września 2014

NOWY POST - Mask

Rozdział 4

Nie widziałam nic, poza gęstą, bezkresną mgłą. Nie byłam w stanie dostrzec nawet czubków własnych butów. Wyciągniętymi przed siebie rękoma, próbowałam coś chwycić. Niestety, nic nie znalazłam. Postanowiłam iść do przodu, przed siebie. Stanie w miejscu na pewno nie przyniosłoby żadnych efektów. Czekanie na cud zdecydowanie się nie opłacało.
Widoczność była bardzo ograniczona, ale nieustannie stawiałam kolejne kroki. Uparcie dążyłam do bliżej nieokreślonego celu. Wtem, niespodziewanie, usłyszałam wołanie.
- Lauren! - odezwał się, gdzieś w oddali, znajomy głos.
Rozejrzałam się, w poszukiwaniu twarzy. Szukałam źródła dźwięku. Niestety, nikogo nie widziałam. Pragnęłam, żeby mgła zniknęła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz