Rozdział 5
Momentalnie upadłam na pościel, zaraz obok mnie wylądowała El. Moja mamuśka znokautowała nas i wybuchła szalonym śmiechem. Wspólnie zaczęłyśmy kolejną bitwę kiedy rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi.
- Dziwne. Kogoś jeszcze zapraszałaś?- zapytała moja rodzicielka kierując się do drzwi.
- Nie. Nikogo się nie spodziewałam.- powiedziałam niepewnie idąc na dół i ciągnąc za sobą Elizabeth.
Stanęłyśmy przed drzwiami. Taty nie było więc wolałyśmy się trzymać razem. No bo w końcu kto normalny wpada w odwiedziny o 22:13? Mama pociągnęła klamkę w dół i uchyliła drzwi. Światło na ganku automatycznie się uruchomiło oświetlając twarz przybysza.
- Ashton…?- wyszeptała spiorunowana mama.
- Cześć mamo!- powiedział niepewnie i ukazał rząd białych zębów po czym skupił swoją uwagę na nas.
CZYTAJ DALEJ>>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz