sobota, 28 lutego 2015

NOWY POST - Mask

Rozdział 16

Położył ręce na moich biodrach, po czym zgrabnie obrócił mnie w swoją stronę. Kolana zmiękły mi bez ostrzeżenia, ale groził mi upadek.
Mogłam wpatrywać się w niego tylko przez chwilę, bo nim się zorientowałam, złączył nasze wargi w pocałunku. Tylko on był taki delikatny w stosunku do mnie, jak nikt inny. Kto by pomyślał?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz