Chapter eight
Nagle usłyszałam kroki za mną. Strach spowodował, że gwałtownie przyśpieszyłam. Można nawet powiedzieć, że biegłam. Ktoś mnie gonił. Obróciłam głowę za siebie, nie zaprzestając swoim ruchom. Nie dostrzegłam wiele. Mogłam jedynie stwierdzić, że był to wysoki i napakowany, mężczyzna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz